Zdecydowałam się na takie przedsięwzięcie stosunkowo późno. Pierwsza myśl przyszła dopiero w grudniu 2010 i powoli kiełkowała w mojej głowie. W styczniu zaczęłam robić prawko- TAK, to dlatego! W połowie lutego zgłosiłam się do agencji. W marcu zdałam egzamin na prawkoJ!! Na podjęcie decyzji o byciu Au Pair złożyło się kilka czynników, dla tych, którzy w przyszłości przeczytają ten post, w szczególności dla tych życzliwych, którzy nie rozumieją, nie chcą lub są specyficznie nastawieni do mojej chęci zrobienia tego chciałabym wyjaśnić dlaczego podjęłam się takiego zajęcia.
1. Nie wiem co mam ze sobą zrobić;) - Kończę studia licencjackie, które w gruncie rzeczy mnie zawiodły i nie dają takich możliwości jakie miały dać. Nie chcę znowu zaczynać kolejnej szkoły, żeby po prostu się uczyć, chcę wrócić na studia magisterskie, dopiero jak się zdecyduję co naprawdę chcę studiować. Przede wszystkim jak się zdecyduję, co chcę robić w życiu. Dlatego rok przerwy, żeby przemyśleć, a może dzięki temu odkryję coś, czego bym się po sobie nie spodziewała i będę wiedziała, że to jest właśnie to!
2. Przerwy w edukacji nie będzie;) - jestem w końcu zobligowana, żeby ukończyć jakiś kursik albo dwa.
3. Angielski, angielski i jeszcze raz angielski- nigdzie nie nauczę się tak dobrze języka jak obcując z nim na co dzień. Z doświadczenia wiem też, że jednymi z lepszych nauczycieli języka są właśnie dzieci.
4. USA a nie Europa?- świadomość tego, że będę tak daleko od domu pomoże mi w końcu się usamodzielnić, nie będę już mogła poprosić kogoś o pomoc, bo przecież będę tam skazana na siebie od pierwszej chwili postawienia nogi na amerykańskim lotnisku. Dodatkowo jest to dalsza droga do przebycia, żeby od tak po prostu spakować walizki i skulić ogon wracając do domu.
5. Podróże- przez ostatnie lata niewiele miałam okazji podróżować, szkoła, praca, brak urlopu jak i także przy polskich zarobkach pieniędzy. Jest to dla mnie okazja poznania nowych miejsc, do których pewnie nigdy bym nie trafiła, to jest coś co jest prawie niemożliwe do zrealizowania. Jeśli nie zwiedzę tyle, ile chciałam, przynajmniej zwiedzę cokolwiek w okolicy, w której będę mieszkała.
6. Ucieczka przed wegetacją- TAK, żyjąc w małym polskim miasteczku po prostu się nudzę.
7. Ludzie- mam nadzieję, że poznam ich trochę, z racji tego, że inne Au Pair będą z całego świata liczę na międzynarodowe towarzystwo, dzięki czemu może poznam także inne poglądy na sposób na życie.
8. Byłam już Au Pair, wiem na czym polega taka praca i czego mogę się spodziewać. Trafiłam na świetnych ludzi, dla których pracowałam i wspaniałe dzieci, za którymi tęsknie. Tęsknie za tym doświadczeniem i uczciwie mogę powiedzieć, że podczas pobytu jako Au Pair byłam naprawdę szczęśliwa.
9. Chcę przeżyć ciekawe doświadczenie żyjąc w krainie Simów. Wspomnienia będą moje i zostaną na zawsze.
10. Nasłuchałam się, naczytałam i po prostu zazdroszczę;)
11. Jeśli się nie uda?- Przynajmniej spróbowałam, lepiej się zawieźć niż żałować i gdybać, co by było gdybym jednak pojechała.
11. Jeśli się nie uda?- Przynajmniej spróbowałam, lepiej się zawieźć niż żałować i gdybać, co by było gdybym jednak pojechała.
Zgadzam się, oj zgadzam. Miałam bardzo podobne powody. I 3mam kciuki, żebyś trafiła gdzieś w moje okolice :)
OdpowiedzUsuńOj tak:) Chciałabym trafić w Twoje okolice:)
OdpowiedzUsuńA powiedz śmigasz już autkiem? Ja dziś sama na zakupy pojechałam i po drodze mi parę osób coś migało, pokazywało na światła, więc patrzę na kontrolki i dzienne elegancko miałam włączone, więc nie wiem kurczę o co chodzi i jadę dumna,blada dalej :P A tu się pod domem okazało, że na drogowych jechałam :P Wieczorem to bym się od razu zorientowała,że coś nie gra, bo długie po po czach dają, ale w dzień to nie widać :P Jeszcze u nas się je tak głupio włącza :P
OdpowiedzUsuńAj to poszalałaś z tymi światłami hhehehe:) Wczorak ku mojemu ogromnemu zdziwieniu tato dał mi samochod,zeby siostre do miasta zawiezc...pojechalam sama bez niego, az jestem z siebie dumna:) Fakt jak zaprarkowalam pod kolezanki domem to mi samochod zawyl, bo chcialam wysiasc z zapalonymi swiatlami;) ale ogolnie dalam rade:) No i zaliczylam wczoraj pierwszy wypad nad jeziorko:) Gdyby nie auto to jeszcze dlugo bym sie zbierala na taki spacer.
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję! :) Teraz śmigaj jak najczęściej, bo dzień bez jazdy to dzień stracony!:D A mi też alarm parę razy wył:P
OdpowiedzUsuńDziękuje za dodanie mojego bloga do Twojej listy:)
OdpowiedzUsuńMamy te same powody wyjazdu do USA :) ja jeszcze ze swojej strony dodałabym możliwość uczestniczenia w różnego rodzaju koncertach :)
Dokładnie z tych samych powodów planuję wyjechac za rok do USA :) Życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńz_t
bratnia dusza! jedyna różnica w tym, że jeszcze nigdy nie byłam Au Pair. pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń