Zrobiłam się ostatnio bardzo leniwa. Może nie leniwa ogólnie, ale lenistwo przeniosło się do blogowego pisania. Za każdym razem jak sobie pomyślę, że mogłabym opisać jakiś dzień, weny twórczej mi brakuje. Chciałam teraz tylko o sobie przypomnieć i oznajmić wszystkich, że brak nowych postów nie jest spowodowany żadnym przykrym wydarzeniem. Żyję sobie przyjemnie, żadnych większych zmiartwień nie mam.
Ciągle mam w planach dokończyć moją Hawajską relację, umieścić opis z wycieczki do Death Valley, trochę życia w San Francisco takiego jak koncerty, oraz inne przyjemności. Może nie zawsze wszystko nadaję się do opisania, nie ze względu na cenzurę, ale po prostu bo aż tak interesujące nie jest.
Jedno jest pewne, jestem au pair od ponad 7 miesięcy i z tej decyzji jestem naprawdę zadowolona. Czuję się jak na wakacjach i w pracy i w czasie wolnym.
Dobrze że jest Ci tam dobrze ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że trafiłaś na taką rodzinkę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną notkę :)
OdpowiedzUsuńa myślisz o zostaniu na kolejny rok?
OdpowiedzUsuńŻyczę, aby wena twórcza jak najszybciej przyszła! :) Ja za kilka dni stanę się au pair, po raz pierwszy i mam nadzieję, że będzie to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęła w swoim życiu!
OdpowiedzUsuń