Pod koniec marca z grupa znajomych pojechalismy do death valley, pustyni, ktora jest prawdopodobnie jednym z najgoretszych miejsc na swiecie. W okresie letnim dochodzi tam do 60 stopni!
Wynajlismy samochod na weekend, sprawami organizacyjnymi zajeli sie inni, wiec ja tylko musialam wsiasc do samochodu i zaplacic moja czesc pieniedzy. A duzo tego nie bylo, lacznie okolo 100 dolcow.
Jechac cala noc (w jedna strone okolo 9 godzin) zeby zobaczyc piasek?! Pomyslby kto;) Oplacalo sie, bo nie tylko piasek tam byl, a skaly tez;)
Oczywiscie slotka fotka przy znaku musi byc;) a potem trzeba bylo jeszcze troche jechac samochodem....
zeby zobaczyc takie oto skaliska:
Jak w kazdym amerykanskim parku narodowym, na srodku sklep, zeby mozna bylo pamiatki sobie kupic.
A zaraz za sklepem byl piasek...
I prawdziwa fatamorgana!!
Gdzie mozna bylo sie bryczka przejechac... ok, ja tylko do zdjecia usiadlam.
Wyglada jak snieg na srodku pustyni? A to tylko jakies pozostalosci soli, moze kiedys tu jakis jeziorko bylo?
I to wszystko tylko jednego dnia zobaczylam. Nastepego dnia mielismy sobie te duze drzewka poogladac, sekwoje jak tam je zwia. Pojechalismy tam, ale w tamtym parku (tylko kilka godzin drogi oddalonego) spodziewali sie sniegu, no i kolezanka nie chciala prowadzic pod gorke, na sniegu.... no trudno, obeszlam sie smkiem, jeszcze tam dojade;)
fajne zdjęcia, no i 'byłam w Dolinie Śmierci' to jest COŚ ;) ile było stopni tego dnia?
OdpowiedzUsuńPzdr
A wyjące kojoty słyszałaś? Bo ja tam tak!
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńCzill- okolo 30 stopni wtedy bylo, w kazdym razie goraco. Barszczyk- wyjacych kotow nie slyszalam.
OdpowiedzUsuńDobrze ze wrociłas :) Nadrabiaj zaległosci, bo ciekawie piszesz i czekam na kolejna porcje fot ! :)
OdpowiedzUsuńSuper doświadczenie i okazja do poznania obcych kultur. Poza tym, jakie widoki! Powodzenia za granicą.
OdpowiedzUsuńFenomenalny opis i zdjęcia, wow!
OdpowiedzUsuń