Planowanie jest jedna z moich lepszych umiejetnosci. Niestety nie zawsze plany sie udaja. Tym razem bylo inaczej, dlugo planowane przejechanie rowerem Golden Gate Bridge sie udalo. W polowie maja, kiedy wszystkim zainteresowanym kolezankom pasowal termin wybralysmy sie pochasac rowerami. Jak dla mnie bylo to tez wyzwaniem, bo na rowerze nie bylam chyba przez 2 lata;)
Niestety ta przyjemnosc tania nie bylo, musialam wypozyczyc rower, co kosztowalo mnie $30!!!
Do mostu jeszcze nie dojechalysmy, a juz zrobilysmy sobie przerwe;) nie ma to jak profesjonalna rowerowa ekipa:
Jak widac nie spieszylo nam sie, po pokonaniu kolejnej gorki, nalezalo zrobic przystanek na zdjecie z mostem w tle. A im blizej pogoda poprawiala sie i typowa mgla z mostu znikala...
Most tutaj nie wyglada na bardzo zatloczony, ale przejazd nie byl az taki prosty, trzeba bylo sie przeciskac pomiedzy innymi rowerzystami i spacerowiczami. W weekendy turystow jest chyba wiecej niz przezdzajacych aut.
Skoro droga spowrotem do San Fran byla pod gorke, poszlysmy na latwizne i wrocilysmy promem.
Ten most jest taki charakterystyczny dla Stanów Zjednoczonych, kojarzy mi się z nimi. Pewnie widoki z niego były piękne :>
OdpowiedzUsuńTyle AU pair miało już zdjęcia pod tym mostem że i mnie to też chyba czeka ! :)
OdpowiedzUsuńRozumiem iż przeżycia niezapomniane?
Ja za rok ( po maturze ) mam zamiar juz szukac czegos dla siebie. Ja planuje wyjechac z programem CultureCare. A Ty z czego wyjechałas ? :)
OdpowiedzUsuńHyhy, jeśli chodzi o rower, to też preferuje taki sposób podróżowania - przystanek w każdym możliwym momencie. :)) Jestem tu pierwszy raz, ale będę wpadała częściej - w przyszłości też planuję być au-pair. :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmendo, znowu zaniedbujesz bloga !
OdpowiedzUsuńPozdrowionka z Czaplinka ;)
hej, moglabys mi poda, jakis kontakt do siebie?
OdpowiedzUsuńPozostawie bez komentarza, ale z małym śladem, że mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńWarto spojrzeć na twojego bloga
OdpowiedzUsuńHej, dzieki wszystkim za komentarze. oczywiscie sie leniwa zrobilam i prawie przez rok tu nie zagladalam.
OdpowiedzUsuń